Patrol

Sorsul Wielki

      Dziś postawiliśmy na Pathfindera w jego drugiej edycji, tym razem kontynuując kampanię o Krawędziowcach, czyli "Agents of Edgewatch". To dopiero drugi jej odcinek, w pierwszym trójka fetchlingów (Sorsul Wielki, czempion Sarenrae 1 lvl; Drosil, złodziej 1 lvl; Undo, kapłan Pharasmy 1 lvl) zdążyła jedynie spacyfikować grupę awanturników w karczmie Tipsy Tengu. Na dzisiejszej sesji dołączył do nich (przydzielony im przez sierżanta Ollo) krasnoludzki barbarzyńca Jork, z pewnością barwna postać posterunku (Jork wyróżnia się tym, że ubiera jedynie szorty i bije się bez użycia broni).

     Przydział Jorka okraszony został przez Olla wieloma gorzkimi uwagami o nadużywaniu przemocy, co nie spodobało się Sorsulowi Wielkiemu. Sorsul ma wśród swoich przodków ifryta i dosyć szybko wpada w gniew: Ollo musiał dokonać szybkiej pacyfikacji wściekłego fetchlinga (za pomocą chłopaków z prewencji), by czempion Sarenrae zrozumiał, że w Straży przełożeni nie lubią, jak im się przerywa. Po tym krótkim pokazie siły sierżant wysłał całą czwórkę na patrol.

    Zaczęło się od najbardziej chyba barwnego epizodu: rozdzielania dwóch bijących się goblińskich sklepikarzy. Poszło to w miarę sprawnie (szarżujący prawie nagi krasnolud obezwładnił właścicielkę smażalni, a kryjący się w cieniach Drosil powalił sprzedawcę pikli), ale wesoło zaczęło się, gdy dąsający się trochę za wcześniejsze pobicie go Sorsul postanowił zagrać złego glinę i wydusić przyczyny bójki obezwładniającą przemocą. Wbił goblinowi nóż w stopę i przyłożył mu ostrze topora do szyi. 

     Oczywiście wybuchł chaos, tratowanie gapiów, omdlenia i inne tego typu atrakcje. Sytuację uratował Jork, odciągając wściekłego półifryta od sparaliżowanego strachem sklepikarza. Próbujący ratować PR Straży Undo i Drosil zaczęli leczyć goblina i stratowanych widzów... Niezły początek!

     Potem było już spokojniej. Na początek drużyna obezwładniła złodziejkę pieniędzy, potem rozprawiła się z czterema szkieletami które wyszły z podziemi miasta, na koniec poradziła sobie z Eunicem, młodym uczniem czarodzieja, który bezpodstawnie (chyba) oskarżał czarownicę Marin Porphyry o porwanie lub zamordowanie swego mistrza, Dana "Kogucika" Kemenelesa. Eunice wziął na zakładnika pracownię czarownicy, ale Drosilowi i Sorsulowi udało się go obezwładnić i ostatecznie przekonać, że Marin raczej jest niewinna. Obiecali też, że zajmą się tym tajemniczym zniknięciem.

     Czy muszę pisać, że było fajnie? :)

Komentarze

Popularne posty