Dzień ciężkiego wymiaru sprawiedliwości

 

     Kolejna przygoda Łowców Głów zawiodła ich, jako obstawy grafini Marii Ulryki von Liebwitz - Ambosstein, do Kemperbadu, sławnego miasta na klifie. Była to druga przygoda z kampanii "Ciężkie dnie i niespokojne noce"... i od razu muszę nadmienić, że była to przygoda dużo słabsza od swej poprzedniczki.

     Łowcy Głów to Gottschalk Scheller, kapłan Ulryka który w poprzednim odcinku stał się szampierzem sądowym grafini (Drzewiec); Aleksander z Kislevu (Balista), mistrz walki bosakiem (Krzysztofem); Thaugrim Ironhand, krasnoludzki paser i miłośnik pesymizmu (Zaran); flisak Janusz zmieniający swą tożsamość płciową  niczym rękawiczki (Jacoleko) oraz chirurg Dragon (Jajo). Podczas kilkudniowego rejsu do Kemperbadu do drużyny zbliżył się krasnolud Haki, który również niedawno zaciągnął się jako ochroniarz Marii Ulryki. Ich celem było asystowanie Gottschalkowi w zbliżającym się pojedynku sądowym, który oczyścić miał dobre imię grafini zbrukane przez oskarżenia rodu von Dammenblatz.

     Pojedynek ów wypełnia niemal całą przygodę i jest tak bardzo chaotyczny, że na bieżąco musiałem dokonywać w nim autorskich poprawek. Pierwsza z brzegu: wątek rekieterów odbijających swego herszta jest tak bardzo Filipem wybiegającym z konopi, że potraktowałem go Brzytwą Ockhama, podobnie jak kilka innych motywów zresztą. Z drugiej strony, takie cięcie z pewnością nieco zubożyło linię fabularną, która sama w sobie nie jest szczególnie ambitna (rozkażmy graczowi się pojedynkować i co chwilę przerywajmy mu dziwnymi przeszkadzajkami). Co gorsza, jakimś cudem Gottschalkowi udało się pokonać szampierza przeciwnika już w drugiej turze, co sprawiło iż doszło do nagłego spiętrzenia chaotycznych wydarzeń, z wyskoczeniem dwóch krwiopuszczy na czele.

     Drużyna przetrwała, choć Janusz i Gottschalk legli na bitewnym polu nieprzytomni (Gottschalk tak bardzo, że aż podarł swoją kartę, przekonany że jego alter ego umarło; procenty w krwioobiegu trochę mu w tym pomogły). Było ok, trochę śmiesznie, trochę straszno, ale scenariusz moim zdaniem nie pomagał (a raczej przeszkadzał). Po znakomitej "Ciężkiej nocy..." to niestety rozczarowanie...

     Ale będzie lepiej!

Komentarze

Popularne posty