2021

 

     Kończący się właśnie rok nie był dla mnie aż tak erpegowo oszałamiający jak poprzedni, sesji było mniej, zakupów również... ale nie mogę narzekać, bo okazałbym mu nieuzasadnioną niewdzięczność! Jeszcze 3/4 lata temu byłbym szczęśliwy, mogąc wysyłać w świat liczby, które za moment wyślę :)

     Jest kilka minusów oczywiście. Nie udało mi się wprowadzić w erpeżki mojego starszego syna, przynajmniej na razie. To moja największa porażka w tej branży, zwycięża u niego niestety rozrywka elektroniczna, mooooże się to jeszcze zmieni. Załamał się też front elektroniczny, na roll20 zdołałem rozegrać tylko... dwie sesje, tu mocno zawiniły jednak problemy techniczne z platformą (jeden gracz ma bardzo słaby Internet, inny nie był w stanie połączyć się z sesjami...). W erpegowaniu przeszkadzało też Życie: coraz więcej ciężarów w pracy (pracach, bo uczę w dwóch szkołach jednocześnie) i choroba syna, która zdominowała mi pierwszy kwartał 2021.

     Tym niemniej: było OK! O moich zakupach wspominałem już w poprzednim wpisie, tutaj napiszę jedynie, że najlepiej posłużyły mi na razie "Ciężkie dnie i niespokojne noce". Co do sesji, to było ich 12. Nie wygląda ta liczba imponująco w kontekście ostatniego roku, ale patrząc na poprzednie lata... nie jest aż tak źle!

  • 2007: 1 sesja (Wampir: Mroczne Wieki)
  • 2008: -
  • 2009: -
  • 2010: 5 sesji (WFRP 3 edycja)
  • 2011: 2 sesje (WFRP 3 edycja)
  • 2012: 1 sesja (WFRP 3 edycja)
  • 2013: -
  • 2014: -
  • 2015: 1 sesja (WFRP 3 edycja)
  • 2016: -
  • 2017: 10 sesji (5 Deathwatch, 5 D&D 5 edycja)
  • 2018: 1 sesja (Deathwatch)
  • 2019: 16 sesji (6 D&D 4 edycja, 5 D&D 5 edycja, 4 WFRP 4 edycja, 1 Zew Cthulhu)

  • 2020: 24 sesje (23 D&D 5 edycja, 1 WFRP 2 edycja)
     W sumie to jednak trzeci wynik w latach które obejmuję statystyczną pamięcią :) Nie da się jednak ukryć, że z realizacją postanowień sprzed roku nie poszło mi za dobrze:

     A marzenia na 2021? Nie wierzę do końca w powtórzenie sukcesu 2020, ale gdyby udało się zorganizować choć 15 sesji, to byłbym bardzo ukontentowany. Może też jako gracz ( <3 )? Z pewnością chciałbym wrócić do moich kampanii dedekowych: Out of the Abyss, Lost Mine by CMF i Thulkazaru, coraz większa jest we mnie jednak tęsknota do... Warhammera. No i przynajmniej dwie moje biblioteczne nowości chciałbym napocząć (a jest z czego wybierać: 7th Sea, Legend of Five Rings. Ostrza w Mroku, Wampir.......).

     Nie było piętnastu sesji, ani razu nie zagrałem jako zwykły gracz, było jednak odrobinę różnorodniej niż rok temu:

  • 7 razy zagraliśmy w czwartą edycję WFRP, która okazała się być dominantą 2021 roku (pod tym względem moje zeszłoroczne przewidywania okazały się trafne); sześciokrotnie zagraliśmy w kampanię Łowcy Głów w której łączę własne pomysły ze scenariuszami z "Przygód w Ubersreiku" i kampaniami "Ciężkie dnie i niespokojne noce" oraz "Wewnętrzny wróg"; raz zagraliśmy też inną drużyną w przygodę ze startera; to nie jest tak, że uważam tę edycję za idealną - jest trochę za ciężka mechanicznie, szczególnie podczas walki, tym niemniej jednak ma ona tę zaletę, że jest aktualnie wspomagana, pojawiają się nowe materiały (choć wolno), no ma to dla mnie jakiś walor ekscytacji nowością
  • 2 razy zagraliśmy w drugą edycję WFRP; w tym powolnym tempie wchodzimy w kampanię "Ścieżki Potępionych" i powoli dochodzą do bluźnierczego stwierdzenia.... że drudycja podoba mi się bardziej niż edycja aktualna :) i mechanicznie i fabularnie (ten motyw świata dźwigającego się z wojennego szaleństwa bardzo mi odpowiada)
  • 2 razy zagraliśmy w piątą edycję D&D, oh, how mighty have fallen! Raz zagraliśmy w kontynuację "Out of the Abyss" przez roll20, raz w początek "Klątwy Strahda"; dlaczego tak rzadko? no tak wyszło, moja pozytywna opinia o systemie się nie zmieniła
  • raz zagraliśmy w drugą edycję Pathfindera, przez roll20. Było w sumie bardzo OK, ale jedna sesja to za mało, by jakąś mocną opinię mógł wydać.
     Udało się zatem wejść w nowy system, ale nie był to debiut jakoś mocno znaczący. Rok zdominował wojenny młot, być może dlatego, że najłatwiej jest nam wpasować się w tamtejsze archetypy i nisze fluffowe. Swoją drogą, oto nasze erpegowe multiwersum:




     Co z nadchodzącym rokiem? Chciałbym, by tych sesji było jednak więcej niż we właśnie się kończącym. Z pewnością będzie kontynuacja "Łowców Głów" (w "Wewnętrznym wrogu"?), chciałbym też eksplorować drugą edycję WFRP i mocniej wrócić do dedeków. Jest też projekt powrotu do roll20 dla drużyny z forum CM, może to właśnie będzie ten dedekowy front? Tak wiele pomysłów, tak mało czasu... :) Gdyby udało się jeszcze zagrać w inny system (Pathfinder? Starfinder?) i jeszcze wcielić się w gracza, to 2022 byłby rokiem idealnym :)


Komentarze

Popularne posty