Częstotliwość maszyny




     Tak, wielki walec parowy w postaci falloutowego serialu Amazona dotarł i do Chodzieży! Podręcznik, wraz z pomocami MG miałem w sumie już od roku, ale jakoś nie złożyło się dotąd, bym w grę Modiphiusa zagrał. Złe doświadczenia z 2d20 trochę odstraszały (Conan!). Teraz jednak znowu gram w New Vegas, inni w F76...  przyszedł czas i na wersję bez prądu.

     Nie wiem jeszcze, co sądzić o systemie. Na pierwszej sesji wydał się nieco łatwiejszy do okiełznania od Conana, aczkolwiek kilka zwiech zaliczyliśmy, no i system Zmęczenia może być trudny (na razie radzimy sobie dzięki plastikowym pojemnikom, w których każdy gracz ma kolorowe znaczniki odpowiadające za Sen, Pragnienie i Głód). Generalnie byliśmy zadowoleni, myślę, że na tyle by zrobić kontynuację.

     Moja drużyna:

  • Lucy "Sztanga" Green - ghulka prowadzona przez Haczyka; rekordzistka świata w podnoszeniu ciężarów sprzed Wielkiej Wojny, lubi niewyszukaną przemoc i swoją zieloną perukę
  • Al - robot Pan Wyrwiflak prowadzony przez Zigriina; przed Wielką Wojną strzegł ogrodu swego ludzkiego właściciela przed szkodnikami, ze szczególną pasją walcząc z gołębiami; po setkach lat walki gołębie się skończyły, więc Al ruszył na ich poszukiwania

Al ze swoją ofiarą

  • Conrad Herson - ocaleniec z maczetą grany przez Telucha, brutalny najemnik który (podobnie jak Lucy i Eliot) otrzymał tajemnicze zlecenie kurierskie od pewnego mężczyzny w Kentucky
  • Eliot Grimm - kolejny najemnik, tym razem wyspecjalizowany w broni maszynowej, grany przez Carnisa
  • Tommy "Wesołek" Doyle - drobny szuler z Diamond City, który musiał uciekać z tego bostońskiego raju ze względu na niezapłacony dług (147 kapsli), gra go Drzewiec
  • Ballaut Augusto - pod tym niezwykłym mianem kryje się mieszkaniec krypty 75 (podejrzewany o korektę płci), poczciwiec który musiał z niej uciekać po krwawym przewrocie, badacz sztucznej inteligencji
     Zagraliśmy w dwa pierwsze akty przygody "Częstotliwość maszyny" z polskiego startera. Skryba Bractwa Stali Galen Portno wynajął drużynę by zbadała okoliczności upadku jednego z lataczy jego zakonu. Drużyna wynegocjowała całkiem niezłą nagrodę, ruszyła więc ku przygodzie. Po drodze udało jej się usiec pięć radrakanów (jedynie Al doznał zadrapań), przejść przez chyboczący się most z desek, skutecznie rozszabrować grupę przerdzewiałych samochodowych wraków i wreszcie dotrzeć na miejsce katastrofy, gdzie ostatnia przy życiu rycerka Bractwa broniła się przed kilkoma Protectronami. Na tym na razie skończyliśmy. Było super!

Komentarze

Popularne posty