Bohaterowie Chrobacji

     Już kiedyś pisałem tu o Thulkazarze, moim uniwersum wygenerowanym do (przerwanej) kampanii w czwartych dedekach. No cóż, postanowiłem do niego wrócić, tym razem w piątoedycyjnym ubraniu. Ponieważ niedawno zakończyło się u nas poszukiwanie Lost Mine of Phandelver, i na ułożenie ciągu dalszego potrzebuję odrobiny czasu, odpalę już niedługo nową drużynę, która przemierzać będzie Thulkazar właśnie.

     Tym razem chciałbym pozbyć się szczegółowych scenariuszy na rzecz eksploracyjnego sandboksa z kilkoma narzuconymi przeze mnie odgórnie elementami. Gracze tworzą więc drużynę śmiałków, którzy na zlecenie księcia Gajowii Dzierżysława mają zbadać nieznane, barbarzyńskie ostępy Wenarii, z którą graniczą uczepione morskich wybrzeży księstwa Chrobacji. Jest to misja kartograficzna i zwiadowcza, Dzierżysław marzy o ekspansji, choć boi się ponurej sławy tych ziem, zniszczonych przed tysiącleciami przez nekromantyczne imperium Shar Izzan. Wszędzie wokół są ślady wcześniejszych cywilizacji, może warto się nimi zainteresować?

     Dziś doszło do czegoś w rodzaju sesji zero. Wygenerowaliśmy postacie i podbudowaliśmy je trochę backgroundem, w czym mechanizm pochodzenia z podręcznika gracza całkiem nieźle pomaga. Kogo mamy? 

     Jest Gundi Złote Dłonie, krasnoludzki paladyn (z klanów górskich) grany przez Marcina, wcześniej snycerz, który był tak bardzo wrogi wobec wszystkich tych, którzy nie osiągali wyśrubowanych limitów cechu, że paladyńska przyszłość jakoś tak naturalnie weszła w jego życie. Kto wie, lokalny cech też miał go chyba dość, bo wysłał go do Gajowii by szukał nowych kontaktów handlowych. Do Gajowii, która jest na końcu wszystkiego.

     Jest bezimienny na razie leśny elf, którego część drużyny z niejasnych przyczyn nazywa Grubym Napletem (gra go Drzewiec). Bezimienny nie dorastał w lesie: Zła Puszcza nie zachęca zbyt mocno do osadnictwa, jego rodzina mieszkała więc w nadmorskiej wiosce we wschodniej Gajowii. Pewnego dnia zrównał ją z ziemią rajd Jotunów (tutejszych wikingów), którzy zabili przy okazji całą jego rodzinę. W trakcie ucieczki młody Naplet zdołał zabić Nilsa, syna Thorbjorna Czerwonookiego, jotuńskiego jarla który głośno zapowiedział zemstę na ostrouchym. Bezimienny postanowił się więc pogodzić ze swym gatunkowym dziedzictwem i zamieszkać w lesie, samotnie. Po wielu latach pustelniczego życia wrócił teraz do Gajowii, by zmierzyć się ze swoją przeszłością, już jako druid.

     Jest jeszcze jeden druid, też leśny elf: Cariel (grany przez Zarana). Cariel to mędrzec, myśliciel, filozof, naukowiec: każdy z tych opisów wydaje się adekwatny do druida, który całemu światu stara się zasugerować, że nie ma takiej dziedziny myśli, której by nie zgłębiał i takiej biblioteki, w której by nie był. Jest w nim też gorycz: gdy w druidycznym kręgu w odległej Kalizji ujął się przed wieloma laty za atakowanym za swoje poglądy uczniem, reszta druidów usunęła go z miejsca w kolegium. W efekcie rośnie w nim pogarda dla "ograniczonych umysłów", które wzdragają się przed podjęciem każdej możliwej drogi w poszukiwaniu Prawdy. Może dlatego umarł jego przyjaciel, nieprzeczytany do dziś list od niego Cariel nadal nosi wśród innych rzeczy.

     Jest wreszcie jeden człowiek, Ledko, miejscowy wioskowy bohater, który zawziął się, by dopaść złodziei jego krasuli. Ledko jest łowcą który prócz łuku i dwóch mieczy nie rozstaje się ze swoją łopatą, którą kiedyś przerzucał gnój w oborze swej ukochanej krowy. To łączy go z przeszłością, wyjaśnia. Ledko lubi wypić i snuć opowieści o swoim przyrodzeniu (kiedyś w upojeniu zaczął twierdzić, że ma je podwójne, nigdy nikt jednak tego jeszcze nie sprawdził).

     Mam nadzieję, że Wenaria jest na nich gotowa.

Punkt startowy to Kraniec, gródek w zachodniej Gajowii

Komentarze

Popularne posty