Przygoda na Turnieju Miecza

.    Mieliśmy dziś grać w Pulp Cthulu, ale choroba jednego z graczy plany te skutecznie pokrzyżowała. Cóż robić? Zagrajmy w coś innego. Może zupełnie nowego... A ponieważ Black Monks dali na swej stronie darmową polonizację części startera do szóstej edycji Pendragona...

     Pendragon znam od ostatnich lat poprzedniego wieku, od czasów artykułu w Magii i Mieczu, który zawładnął moją wyobraźnią. Pamiętam, że gra miała wtedy dwa tryby (granie w realistycznej Brytanii i takiej ze zbrojami płytowymi) i że wydawała mi się absolutnie fantastyczna. Nie było jednak szans na polonizację i trochę o niej zapomniałem. Aż do teraz.

     Moją drużynę stworzyli: sir Clarion, wyniosły rycerz króla Cameliardu Leodegransa grany przez Linkolna, sir Avalloc, wesołek w służbie kapitana straży miasta Carlion grany przez Telucha, dama Cwenhild, Saksonka z Berroc służąca aktualnie wójtowi Londinium grana przez Carnisa, sir Evrain, najemnik służący Leodegransowi, zakochany w lady Morcades z Białej Wieży grany przez Zigriina oraz dama Tamura Śnieżnowłosa, Sarmatka w służbie Vivienne du Lac grana przez Jawora.

     Cała piątka spotkała się w Londinium na początku stycznia 510 roku by stworzyć jedno z conroi tworzących hufiec króla Leodegransa, który zmierzyć się miał z hufcem króla Lota z Lothiann w Turnieju Miecza. Stawką turnieju był tytuł Pendragona, najwyższego króla Brytanii. 

     Bohaterowie graczy do Londinium przybyli w przeddzień turnieju. Dzień spędzili na zwiedzaniu: pozwolili sobie na zgubienie się (Evrain), wstydliwą porażkę przy przy próbach wydobycia miecza z kowadła przed katedrą św. Pawła (Evrain, Cwenhild i Clarion), obesranie przez gołębie (Evrain i Tamura, od tej pory Śnieżnowłosa) oraz spotkanie z niepozornym giermkiem, Arturem.

     Potem przyszedł dzień turnieju. Conroi Clariona (dzięki największej Sławie był przywódcą) postanowiło zaszarżować na conroi z Lothiann, co ostatecznie okazało się chyba dobrą decyzją - pomimo przewagi liczebnej to rycerze Lota stracili tam jednego ze swoich, zmiecionego przez uderzenie miecza Clariona Czerwonego. Dalszą bitkę przerwało zamieszanie: ktoś wyciągnął miecz z kowadła! W gigantycznym chaosie Clarionowi i Cwenhildzie udało się podążyć ku katedrze tuż za swym królem, a Evrainowi udało się złamać nogę swojemu wierzchowcowi ("Jedynce", RIP). Wszyscy znamy ciąg dalszy: miecz wyciągnął giermek Artur, z miejsca uznany za króla całej Brytanii przez Leodegransa... ale nie przez Lota, który spróbował nawet zabić młodzieńca. Nie zdołał, bo Clarion, Cwenhilda i Evrain zdołali go powstrzymać, zanim król Lothiann się opanował na tyle, by odjechać, miotając groźbami.

     Są w tym Pendragonie rzeczy, których jeszcze nie rozumiem, ale całość wygląda DOBRZE. Czarni Mnisi, drukujcie ten starter czym prędzej!!

Komentarze

Popularne posty