Foundry CMF

 


     Dziś wróciłem do grania RPG online. Tym razem postanowiłem wykorzystać Foundry VTT, trochę zainwestowałem, trochę ponarzekałem przy ogarnianiu... ale już działa!

     Na pierwszy ogień poszła moja stara drużyna ze społeczności CMF: 

Meler (tu Edmund Szeląg, pochodzący z Absalomu poborca podatkowy, przy okazji Investigator 1 lvl, wyruszył na szlak przygody bo ktoś nabił mu głowę opowieściami o idyllicznej Namibii); 

Brachu (tu Grogho Dybuk, widoczny powyżej goblin Alchemik 1lvl z klanu Szronokrwistych, wyznawca Pożeracza który szuka specyfiku który wyssa całą magię z Golarionu... a przy okazji ucieka przed klanową wendettą, bo ścigają go synowie wodza klanu Żelaznych Sopli (wódz stracił nerkę i potencję po tym, jak wypił bimber produkcji Dybuka);

Kolek (tu Branik Żelazna Szczęka, jedyny kompetentny wojownik w drużynie, krasnolud);

Z0nk (tu Ben D. Light, człowiek, Sorcerer, wierny wyznawca Caidena Caileana, egocentryk twierdzący, że jest wzorem cnót wszelkich i szlachetności, choć fakt że wyleciał z akademii Arcanamirium trochę temu przeczy (on sam jednak twierdzi, że uczelnię opuścił dobrowolnie);

Misiek (tu Maximillus Starslayer, Magus lubiący machać mieczem).

     Dotarł do nich jeszcze Sensei, który wykreował Roguea Darena "Zakład" Corvane'a, szulera o którym krążą plotki, że ekstremalna forma bukmacherstwa pozbawiła go jednej nerki (on sam twiedzi, że blizna na brzuchu to pamiątka po wyciętym wyrostku robaczkowym).

     Nie zagraliśmy prawie wcale, bo większość spotkania poświęcona była na przelewanie wykreowanych postaci na karty w Foundry... Pojawiły się jedynie zaczyny kampanii: pomysł z goblinami ścigającymi Grogha i postać Wrin Sivinxi, tiflinki która zaniepokoiła się jarzącą się latarnią Gauntlight, która pół tysiąca lat temu była siedzibą mrocznej wiedźmy Belcory Haruspex. No i bohaterowie ruszyli przez trzęsawiska Fogfen, wspominając przy okazji epicką walkę z dwoma goblinami, którzy kilka miesięcy temu próbowali zabić biednego Dybuka (był to Yonabahn, jeden z poszukujących go synów wodza Stalowych Sopli). Gdy dotarli do przedbramia Gauntlight Keep powitały ich...

     ...komary i smród.

Komentarze

Popularne posty