Biblioteczka II

 


     Ponieważ rok 2020 okazał się dla mnie szczególnie bogaty w kontekście erpegowych zakupów (niestety, nie znaczy to, że bogaty przy okazji stawałem się ja :) ), to postanowiłem wstawić kontynuację tego tematu. Startujemy!

XLIV - Starfinder Core Rulebook

Czemu to kupiłem? IMPULS :) Przeglądałem sobie Allegro w poszukiwaniu czegoś do L5K i to po prostu wpadło mi w oczy. Uświadomiłem sobie przy okazji, że tak naprawdę, to moje kontakty z s-f RPG są bardzo rzadkie (bo WH40k ultraciężko podporządkować tej szufladzie), właściwie, to jedynie dwie sesje w stareńkiej "Strefie Śmierci" z MiMa by się łapały. Co prawda tutaj też funkcjonuje też magia, ale nie jest chyba wszechogarniająca. Piszę "chyba", bo poza ogarnięciem części fluffu jeszcze książki nie przeczytałem, mam ją od grudnia zaledwie :) Długo ta moja niewiedza nie potrwa - chcę w to zagrać i mam już co najmniej jednego niecierpliwego gracza. Mam nadzieję, że system sprawdzi się w formacie "odkrywanie nowych światów", bo tak chciałbym do niego podejść.

XLV - Devil at the Dreaming Palace

Przygoda do Pathfindera, pierwsza z serii Agents of Edgewatch. Pathfindera 2.0 mam już od pół roku, jeszcze w niego nie zagrałem, ta książeczka ma być dla mnie dopingiem do startu :) Kupiłem akurat tę, bo lubię miejskie klimaty no i uznałem, że rozpoczęcie od największej metropolii Golarionu (akcja toczy się w Absalomie) może być dobrym pomysłem. Książka jest w sumie malutka, ale śliczna, w stylistyce patfajnderowej (a ja lubię takie stylistyczne spójności).

XLVI - Wybrzeże Mieczy

Uwielbiam podręczniki z lore, nie mogłem nie kupić tego spolszczenia. Niestety, mam wrażenie, że na tak ikoniczny kawałem Zapomnianych Królestw, to Wybrzeże Mieczy jest tu przedstawione dosyć... skąpo. 

XLVII - Klątwa Strahda

Tego podręcznika akurat nie kupiłem - to był prezent. Myślę, że udany - bardzo się cieszę na sandboksowy charakter kampanii (ciekawi mnie właściwie, czy Ravenloft zawsze taki był), mam cichą nadzieję, że w drugiej połowie tego roku odwiedzę piątoedycyjną Barowię.

XLVIII - Tajemnice Pętli

Kolejny prezent! Moja rodzina dobrze mnie zna... :) To było kompletne zaskoczenie, akurat o weird ejtisach nie myślałem, ale... kto wie? Tylko czy gracze będą chcieli wejść w stylistykę? W każdym razie, pomimo takiego sobie papieru, podręcznik wygląda naprawdę świetnie!

XLIX - Wampir: Maskarada

Piąta edycja już u mnie. Jakoś tak włączył się we mnie społecznik - skoro już są te polskie crowdfundingi, to może jednak je wesprę? Z radością witam ten renesans RPG na naszym rynku. Elementem, który mnie przekonał już ostatecznie było odkrycie, że w piątej edycji nie ma nowego Świata Mroku, powrócono do starego. Czy to udany powrót? Jeszcze nie wiem, lektura nadal przede mną :)

L - LIII - Świeża krew; Kryptonim: Klaudia; Ciche noce nad jeziorem; Aż po zęby

Cztery dodatki do Wampira, które były dla mnie totalnym szokiem. To przesyłka od Alis, która przyszła do mnie w grudniu. Ja nawet nie ogarniałem, że w zrzutce coś takiego obiecano :) Książeczki czekają jednak na swój czas, bo Wampir najwcześniej w końcówce tego roku będzie miał swój czas (chyba) :)

LIV - Legend of the Five Rings

Za to moje niedawne szaleństwo całkowicie odpowiada "Ghost of Tsushima". Gra przypomniała mi moje fascynacje z czasów, gdy na ekranach tv królował "Szogun" z Chamberleinem. Polskie wydania sprzed dwudziestu lat mnie oczywiście ominęły, bo wtedy panowała u mnie erpegowa smuta, teraz jednak coś mi w głowie wcisnęło klawisz nostalgii i kupiłem podręcznik do piątej edycji. JAKI ON JEST CUDOWNY GRAFICZNIE. Okładka, papier, ilustracje, no wszystko mi się tam podoba. Przynajmniej graficzne. Z zasadami jest dużo gorzej. Już mniejsza z tymi kostkami (też kupiłem :D ), one dodają grze kolorytu (i przyzwyczaiłem się do takich pomysłów FFG przy okazji trzeciego WFRP). Reguły są jednak rozbudowane, a świat naszkicowany pobieżnie. Trochę taka hermetyczna ściana przede mną stanęła i w związku z tym zacząłem się zastanawiać nad kupnem startera, który (mam nadzieję) łagodniej wprowadzi mnie w świat Rokuganu. Oby!

LV - Emerald Empire

Ten podręcznik źródłowy okazał się dla mnie drobnym nieporozumieniem. Ponieważ Rokugan w podręczniku głównym opisany jest tak sobie, to rzuciłem się na Szmaragdowe Cesarstwo by swoją niewiedzę uzupełnić. No cóż... Podręcznik oczywiście jest tak samo cudowny, jak ten główny, ale polityki Rokuganu to tu nie ma. Jest wiele fajnych informacji o tym, jak wyglądają świątynie czy osady, ale... no cóż, nie tego oczekiwałem.

LVI - Ostrza w mroku

Kolejny crowdfunding. W tym wziąłem udział........ z ciekawości. Nie grałem dotąd w NIC z tych gier nowej fali RPG, te wszystkie Apokalipsy, Agony et consortes są dla mnie nadal zagadką (zacząłem kiedyś czytać angielskiego pedeefa z AW i... no jakoś utknąłem, jakoś ta stylistyka do mnie nie dotarła, a nie dotarłem wcale do głównego mechanicznego mięsa), ale Blades przemawiają do mnie stylistyką. Czytam to powoli... i na razie jestem podekscytowany... oraz oszołomiony, gdyż na razie kompletnie nadal nie wiem, jak to tak naprawdę działa :D

LVII - 7th Sea

Tu trochę zawiniła Kartografia Niepraktyczna. Kartograf zaczął w pewnym momencie zachwalać system, zacząłem czytać... no i dałem mu szansę. Mam podręcznik od naprawdę niedawna, ale już wiem, iż jest zdecydowanie przystępniejszy niż L5K, zamierzam dać mu szansę już w tym półroczu. Jedyny poważny zgrzyt: polski komponent Sarmatian Commenwealth nazywa się Rzeczpospolita. To niby ok, ale... Wick zdaje się nie rozumieć, co właściwie znaczy to słowo, w związku z tym naród tam mieszkający ochrzcił..... RZEPLITANAMI. Moje ucho tego nie zdzierży, już szukam jakiegoś zamiennika (Polanie?).

LVIII - Nations of Theah Volume 1

Niestety, na razie nie dorwałem dwójki. Zakup czegoś takiego to dla mnie konieczność, już pisałem, że uwielbiam lore :) Następne w kolejce czekają Crescent Empire i New World.

LIX -  LX Edge of the Empire Beginner Game; Adventure Book

Książeczki ze startera do Edge of the Empire. Starter kupiłem, bo: był dosyć tani, lubię SW, a tematyka EotE wydaje się pasować do stylu "odkrywanie nowych światów", który jak już wcześniej zaznaczyłem lubię. Na razie napisać mogę niewiele więcej poza tym, że przygoda jest naprawdę fatalna, pełna niewidzialnych ścian, interwencji MG i klasycznego, hardkorowego railroadu :)

LXI - Warhammer Fantasy Role Play

Polska druga edycja młotka trafiła do mnie... ze względu na niebywale wręcz powolne tempo Cubicla z developmentem edycji numer cztery. ILE MOŻNA CZEKAĆ :) Od jakiegoś już czasu zauważyłem przedziwne zjawisko dodruków polskich dodatków do drugiej edycji, nigdy w nią nie grałem... kupiłem więc! I jestem zadowolony, choć za mną zaledwie jedna sesja. Co prawda, graficznie jakoś tak nie jest z z tą książką po drodze (zdecydowanie wolę pierwszą i czwartą edycję pod tym względem), ale same reguły są bardzo ok, a główny jej wyróżnik (świat podnoszący się z wojennych ruin) bardzo przypadł mi do gustu. Zresztą, wystarczy spojrzeć, jaką lawinę zakupów to za sobą pociągnęło...

LXII - LXIV - Popioły Middenheim, Wieże Altdorfu, Kuźnie Nuln

Ścieżki Przeklętych kupiłem z dwóch powodów. Primo: są kontynuacją przygody z podręcznika, a w drugiej edycji WFRP nie zamierzam szczególnie wysilać się kreacyjnie (z jednym wyjątkiem, o którym później), chcę pociągnąć jakąś długą, wykreowaną już kampanię. Secundo: są tu opisy trzech najważniejszych miast Imperium, a ja takie rzeczy uwielbiam (pod tym względem z pobieżnego oglądu najlepiej wygląda chyba Middenheim). Na razie jestem jeszcze przed grą, więc recenzji nie będzie :)

LXV - Królestwa renegatów

To jest ten wyjątek, o którym pisałem wyżej! Wspaniały dodatek, jedna wielka piaskownica do bawienia się w światotworzenie... a właściwie księstwotworzenie w Border Princes! Z pewnością będę chciał skonstruować tam jakąś kampanię, nie ma innej opcji!

LXVI - Dziedzictwo Sigmara

No cóż, już wyraźnie chyba wcześniej nadmieniłem, że uwielbiam lore? No to jak mógłbym nie kupić czegoś takiego?

Przy okazji, lubię też statystykę :)

LXVII - Bestiariusz Starego Świata

Jak wyżej - uwielbiam lore :) Tutaj jest przedstawiony szczególnie smacznie, drugoedycyjny bestiariusz do WFRP to chyba najlepszy bestiariusz, jaki czytałem, bardzo mi się podoba ten pomysł z tymi opisami, co właściwie o konkretnej bestii wiedzą zwykli staroświatowcy, a co intelektualiści. Jeden problem: moje wydanie nie ma chyba dwóch stron, dwie inne są podwójne :(

LXVIII - Zbrojownia Starego Świata

To właściwie Supermarket Starego Świata, bo nie tylko o drugoedycyjnej broni traktuje, ale w ogóle o różnych rzeczach, które możemy kupić lub wydzierżawić. Przydatne, choć niekonieczne ustrojstwo.

LXIX - Księga spaczenia

Ta drugoedycyjna wersja legendarnych Realms of Chaos doszła do mnie kilka dni temu, więc na razie napiszę jedynie, że kupiłem to... no dla lore`u oczywiście.

LXX - LXXI - Księga przygód, Przewodnik po Ubersreiku

Dwie książeczki ze startera do czwartej edycji WFRP. To jest najlepszy erpegowy starter, jaki dotąd widziałem. Już cykl przygód z Księgi jest fajny, bo ma względnie otwartą strukturę, a już Przewodnik... w poprzednim wpisie nadmieniłem, iż mam go za pomysł kapitalny. Swoją drogą, to niesamowite, jaką karierę zrobił Ubersreik, w zamierzchłych czasach Pierdycji nic o nim nie słyszałem, w trzeciej miasto stało się ważne (stało się punktem wypadowym dla drużyny, dorobiło się też własnej kampanii), teraz zaś Cubicle zrobił z niego prawdziwy mikrokosmos, z którego przez całe lata można nie wychodzić. To jedna z fajniejszych rzeczy, jakie Cubicle zrobiło dla tego uniwersum.

LXXII - Ekran Mistrza Gry

...do czwartej edycji WFRP. A właściwie książeczka dołączona do tego ekranu. Jej większość to wskazówki dla MG, takie sobie zresztą. W drugiej jest kilka całkiem fajnych tabelek, w tym takich generujących małe przygody. Fajna rzecz. Dodam też, że jeśli chodzi o grafikę z ekranu (ze strony graczy) to jest ABSOLUTNYM MISTRZOSTWEM ŚWIATA i gapiłem się na nią przez chyba kwadrans :)

Komentarze

  1. Bardzo fajnie mi się czytało te krótkie notki o poszczególnych systemach. Aż chciałem na prawie wszystkie poodpisywać. Ale w praktyce niezbyt mi się to udało. Mam nadzieję, że uda Ci się je wykorzystać na sesjach, które opiszesz tutaj na blogu i wtedy łatwiej będzie mi komentować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję :) Jeśli dobrze pójdzie, to jutro odrobię jedną z zaległości z pierwszej części Biblioteczki: Pathfindera.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty