Trzynaście

     Znowu zebrało mi się na wspomnienia.

     Gram w RPG od roku 1993, od momentu, gdy w moje ręce wpadł czwarty numer „Magii i Miecza” (och, jak ja szanuję ten tytuł, już o tym pisałem). Niestety, zazwyczaj byłem MG, co ma swoje zalety, ale jednak fajniej gra się po drugiej stronie ekranu :) Miałem spore przerwy: zasadniczo mogę wyróżnić cztery „ery” mojej fabularnej aktywności. I era (1993-99) zakończona została moim angażem w szkole, II (2010-11) przecięta została urodzinami pierworodnego, III (2017) skończyła się właściwie nie wiem dlaczego, IV (2019) trwa w najlepsze nadal :)

Trochę się przez te lata nazbierało systemów, w które dane mi było zagrać:
Kryształy Czasu, pierwszy, owiany nutką sentymentu; z sentymentu może kiedyś wrócę, ale pewnie na jedną sesję, bo używana tam matematyka już wtedy mnie załamywała;
Warhammer 1 edycja, ukochany, bo to jedyny system, w którym długo grałem jako gracz; mój krasnoludzki wojownik Zorn Raibernsson nigdy nie zginął!
In Nomine Magnae Veritatis, co to była za gra :D aniołowie i diabły walczące ze sobą we współczesności w mocno pastiszowym stylu, zbyt długo mnie nie zachwycała
- MERP, Śródziemie od ICE; bardzo wtedy siedziałem w tolkienianach, ale ten system mnie nie porwał, dużo matematyki i za dużo zwykłej magii jak na to uniwersum;
Strefa Śmierci, był kiedyś w MiMie taki minisystem hard sf, byłem graczem na dwóch sesjach i były cudowne <3
Wampir: Maskarada 2 edycja, niby fajna mechanika, niby fajne uniwersum... ale moi gracze woleli rzucać samochodami, zamiast tworzyć klimat :D
Wampir: Mroczne Wieki, w to zagrałem tylko raz, ale było cudownie.
Warhammer 3 edycja, jedyna gra III Ery, przedziwne połączenie karcianki i RPG, całkiem intrygujące zresztą; szkoda, że nie zdobyło więcej zwolenników;
Dungeons&Dragons 5 edycja, z perspektywy czasu: najfajniejsza mechanicznie gra wszechczasów
Deathwatch, RPG ze Space Marines w rolach głównych, trochę zbyt nasycona walką i skomplikowaniem zasad niestety;
Dungeons&Dragons 4 edycja, piszę o niej po piątej, bo taką miałem chronologię; ma dla mnie ogromne zasługi, bo wystartowała IV Erę;
Warhammer 4 edycja, najlepszy WFRP chyba ze wszystkich... choć nie jestem jeszcze przekonany do mechaniki walki;
Zew Cthulhu 7 edycja, grałem tylko raz, za to jako Badacz Tajemnic... wygląda obiecująco.

     Wyszło mi, że zagrałem dotąd... w trzynaście systemów. Więcej, niż myślałem, choć dla wielu to zapewne żaden wyczyn :) Tym niemniej, choć nie jestem przesądny: trzynastka to liczba, którą warto powiększyć :) A jest kilka systemów, które mam... i nigdy ich nie spróbowałem. Byle tylko gracze byli...

Komentarze

Popularne posty